sobota, 15 października 2016

O naszym domku marzeń ♥


Witajcie!

Ohhh! Dzieje się dużo w ostatnich tygodniach!
Dziś będzie o tym jak realizujemy masze marzenia!

Latem "papierologia" dotycząca budowy całkowicie nas pochłonęła. Wybory, zmiany, spotkania przed realizacją projektu itd...
Było "intensywnie". Tym bardziej jak się pracuje i czasu na wszystko inne jest jak na lekarstwo. Ale pisząc dziś ten post mogę Wam powiedzieć już coś więcej o naszym domku marzeń.

Może zacznę od działki. I chyba opowiem historię jak to z nią było. 
Na początku, podczas szukania, wcale nie braliśmy pod uwagę tej którą w końcu kupiliśmy. Z perspektywy widoku z "drogi" wcale nam się nie podobała. Wydawała mi się taka "smutna". Ale po namowach taty postanowiliśmy się spotkać z właścicielami i obejrzeć plac. I wiecie co... jak ja stanęłam na końcu tej działki i spojrzałam w przód to totalnie się zakochałam! No po prostu trafiło mnie jak mało kiedy! Zieleń! Drzewa! I cisza... 
I decyzja padła natychmiast. Ta i żadna inna!


No i później z wyborem projektu nie było już tak ciężko, bo działka jest wąska a projektów nie za wiele na takie działki.
Wybraliśmy projekt, który od początku był naszym faworytem.

Czym się sugerowaliśmy przy wyborze? Otóż ja z oczywistych względów wielkością kuchni, natomiast mój mężuniu chciał garaż i w ogóle stawiał na duży dom. Miało być dużo pokoi i użytkowe poddasze.

Wybraliśmy projekt "Dom w kosodrzewinie".


W tym projekcie znaleźliśmy wszystkie nasze "chcę". Ze strychu zrobiliśmy sypialnię, garderoba z pokoju będzie w naszej sypialni, a pralnia będzie naszą łazienką. Kilka drobnych zmian, a powstała nasza prywatna "kawalerka" (jak to co niektórzy nazwali). 
Nie likwiduję żadnych okien, ponieważ uwielbiam światło. Nawet elewację chcemy zrobić jak w projekcie, bo bardzo nam się podoba. 

Do końca roku chcemy zrobić ile nam pozwoli pogoda. 
Dziś jesteśmy już na etapie fundamentów. 
Wspaniale jest patrzeć jak "rośną" nasze marzenia!

Teraz na bieżąco będę relacjonować postępy z budowy.

Do następnego!
Pozdrawiam ciepło!

Asia Gronek