środa, 29 lipca 2015

projekt BIURKO!

Witajcie!

Wakacje mijają mi w bardzo szybkim tempie. Nic nie było planowane, a nawet nie wiem kiedy zleciał prawie cały lipiec. 

Trzeba myśleć o przygotowaniach do szkoły. Mój sześciolatek idzie do pierwszej klasy. Chcę przygotować dla niego miejsce do nauki. Jak wiecie w pokoju jest już chyba każdy kąt zajęty, ale muszę coś wykombinować. Dzisiaj tylko zapowiedź. Po skończonym projekcie powstanie oczywiście post dla Was. Zdradzę tylko, że biurko będzie w stylu skandynawskim i stanie w widnym miejscu.

Co biorę pod uwagę?


Niebawem pokażę całość. Zdradzę Wam, że całość nie przekroczy 500zł. 
Pozdrawiam

asia

czwartek, 16 lipca 2015

Tipi nocą

Witajcie!

Tytuł posta znowu zapowiada Tipi. Nie chcę być nudna, ale chcę Wam pokazać nasze Tipi nocą.

Jak już wcześniej się dowiedzieliście uszyłam mojemu synkowi namiot. Spędza w nim mnóstwo czasu, praktycznie rzecz ujmując jest ono całodobowe, bo nawet śpi w namiocie. Nie odbieram mu tej przyjemności, ponieważ wiem ile sprawia mu to radości. A poza tym szyjąc namiot byłam na to przygotowana :)

Dopiero dzisiaj przytargałam z piwnicy lampki "gwiazdki" choinkowe i oplotłam nimi kijki w środku Tipi. Kilka światełek a efekt jest niesamowity!! Oczywiście nasza kudłata przyjaciółka również pokochała mięciutką matę w namiocie i często tam leżakuje. Dzisiaj pod nieobecność właściciela została tam przyłapana przez aparat :)






Słodkich snów Kochani!! 
Dobranoc!



środa, 15 lipca 2015

TIPI dla Filipa - DIY


Witajcie!


Jakiś czas temu zaczęłam myśleć o namiocie dla Filipka. Ale nie takim zwykłym, tylko ostatnio bardzo popularnym w pokojach dziecięcych TIPI. Od samego początku wiedziałam, że uszyję go sama. Postanowiłam poczekać do lata, ponieważ wiedziałam, że mój mały skrzat nie odpuści przebywania w nim nawet nocami. A po drugie namiot przede wszystkim kojarzy się z nocami pod chmurką :) i zależało mi, żeby zabierał go ze sobą na biwakowanie u dziadków.

Z pozoru proste zadanie sama sobie skomplikowałam. Zależało mi, żeby namiot był solidny. A ponieważ to mój pierwszy własnoręczny namiot to nie do końca wiedziałam czy wszystko pójdzie tak jakbym tego chciała. Lista zakupów na Tipi:
- 5 kijków (np. trzonki do miotły)
- ok. 2,5m materiału
- sznurek jutowy.
Resztę typu: skóra, koce, poduszki i lampki miałam w domu.

Na początku stworzyłam coś w rodzaju projektu. 



Zaczęłam od zaznaczenia sobie na dolnej części kijków ok. 2 cm od brzegu i nawierciłam otworki na sznurek.


 Później układałam kij do kija i górą związałam sznurkiem.


Przez dolne otworki przeciągnęłam sznurek, ponieważ nie chciałam, żeby w trakcie zabaw dolne części kijków przesuwały się na boki. 

Kiedy już "stelaż" był gotowy przyłożyłam materiał i mimo przygotowanego szkicu zaznaczyłam sobie linie szycia. Materiał obszyłam i obłożyłam nim kije. Górą związałam sznurkiem jutowym, a dołem wzmocniłam takerem. To nie jest konieczne, jednak mi zależało na stabilności.

Górę ozdobiłam jeszcze girlandą z juty.
Żeby było mięciutko do środka włożyłam grubą kołdrę, obłożyłam ją kocem i skórą. Dużo poduszek, lampki i "mały domek" (tak nazwał go mój syn) dla Filipka gotowy.


Radość małego właściciela ciężko opisać słowami. Muszę Wam powiedzieć, że wcale się nie pomyliłam myśląc, że TIPI będzie dla Filipa całodobowe i dzisiejszej nocy słodko spał w namiocie :)


Od samego początku wiedziałam, że kolor namiotu będzie biały. Nie chciałam żadnych wzorów na materiale, wolałam żeby poduszki były we wzory :) 







Możecie sami zrobić dla swojego dziecka taki namiot. Uwierzcie mi to nic trudnego. Jak coś Wam idealnie nie będzie pasować to nie przejmujcie się tym specjalnie. W Tipi tego tak bardzo widać nie będzie. Moje przygotowania były przemyślane, a tipi zaprojektowane. Ale równie dobrze, możecie zrobić je spontanicznie! Związać sznurkiem u góry kije i rzucić na nie materiał. Bardzo szybko i z równie fajnym efektem.

Miłej zabawy!
Pozdrawiam

asia

czwartek, 9 lipca 2015

GUMITARAS ♥


Nasza jednokierunkowa ulica (o długości około 300m) ma bardzo dużo zieleni, dwie szkoły, "orlika", przedszkole i mały hotel, a nasz balkon jest jednym z czterech (na cały blok) tak długich i wychodzących właśnie tę część osiedla.
Jedyny minus jest taki, że brakuje parkingu i w roku szkolnym (szczególnie w dzień wywiadówek) nie ma szans na zaparkowanie auta.

Mieszkanie po moich dziadkach nie jest duże, ale balkon za to tak. Ma blisko 6 metrów długości i niespełna metr szerokości! Jest nieustawny, ale i tak nie powinnam narzekać, bo otacza mnie mnóstwo drzew, wiewiórek, ptaków, a ostatnio widuję nawet SOWY! Balkon dopieszczałam pomału, stopniowo. Dopiero rok temu z pomocą taty ułożyłam parapet i znalazłam odpowiednie meble. W tym roku chciałam kolejnych zmian. Mój M. już nawet nie był zdziwiony, że chcę tam coś "odświeżyć". Pomyślałam o podłodze, ponieważ były nieatrakcyjne płytki, zimne nocą, a w upały strasznie parzyły w stopy. Także bez kapci nie dało się wyjść.

W spełnieniu marzeń z pomocą przyszła firma Drewex, która jest producentem drewnianej podłogi GUMI TARAS. Grube, łatwe w montażu, wykończone olejem drewno jesionowe to idealne rozwiązanie na balkon. Szczególnie, że podłoga GUMITARAS oferuje siedem rozmiarów długości, a że mój balkon jest nieustawny to miałam pewność, że każdy kawałek balkonu będzie pięknie pokryty deseczkami.


Tak wyglądała podłoga na moim balkonie, zanim wpadłam tam z deskami.



Kiedy kurier przyniósł paczki, rzuciłam wszystko i od razu zabrałam się za układanie deseczek. Okazało się, że jest to naprawdę bardzo proste! Myślałam, że będę potrzebować męskiej ręki, ale muszę Wam powiedzieć, że NIE! Dałam radę sama i to w jedno popołudnie!



Wszytko łączą gumowe łączniki, które stabilnie łączą deseczki i są antypoślizgowe. Bez brudzenia rąk, wzywania fachowca i w bardzo szybkim czasie zmieniłam mój balkon nie do poznania.

Z każdym kawałkiem nie mogłam się doczekać końca!! Zachwycałam się zapachem drewna i cieszyłam, że mój M. znowu wróci na gotowe i będzie ze mnie dumny! 

 Na zdjęciu niżej widać jak poradziłam sobie z "prętem" od barierki. Nie mogłam go usunąć, ale podłoga GUMITARAS jest naprawdę idealnie przemyślana! Ma przeróżne długości, ale taką samą grubość i szerokość. Wspaniałe jest to, że mogłam kombinować i pokryłam cały balkon, bez ubytków.



Teraz, kiedy podłoga jest ciepła i przyjemna, a balkon zrobił się niesamowicie przytulny wszyscy domownicy chętniej niż kiedykolwiek chcą tam siedzieć. Córka ostatnio przytargała tam kołdrę i poduszki i całą noc spała na balkonie!! TAK, tak... dobrze czytacie! Spała :) Moja kudłata przyjaciółka też nie bardzo chce wyjść, kiedy zamykam balkon.



A tutaj, kiedy deseczki były już na swoim miejscu wpadłam w wir dekorowania!



ZAPRASZAM NA BALKON 










Teraz pokażę Wam jak jest wieczorową porą! Balkon zamienia się w klimatyczne, magiczne i nastrojowe miejsce!

Nigdy nie było tu tak jak teraz! Teraz naprawdę KOCHAM mój balkon!!



Na miejsce stoliczka stanie pieniek. Muszę go porządnie zaimpregnować. Zdobyty i zrobiony dzięki pomocy przyjaciół!!
Tacy przyjaciele to skarb w dzisiejszych czasach!!







A tutaj dla porównania mam dla Was przed-po :)


Mój balkon teraz to azyl dla każdego z domowników.
Dzieci szczęśliwe, że bez kapci mogą wejść, a co więcej nawet siedzieć, bo podłoga jest bardzo ciepła! A ja z moim M. jadamy to kolacje, pijemy kawę! Nigdy nie korzystaliśmy aż tak z naszego balkonu.
Pozdrawiam serdecznie!!

asia
*post powstał przy współpracy z firmą Drewex - producenta drewnianych tarasów GUMI