♥
2014
To był dla mnie naprawdę wspaniały rok pod każdym względem.
Każda wolna chwila wspaniale spędzona z Moim M. i naszymi skarbami :)
Uśmiechów na buziach nie brakowało :)
Zdrowie nam dopisywało :)
Cóż można więcej chcieć?
Dla mnie najważniejsze to RODZINA :) Moja rodzina :)
Dlatego to był naprawdę CUDOWNY ROK!!
Kochani... Przygotowałam mały przegląd zmian w naszym domu jakie nastąpiły w tym kończącym się roku. Tak prawdę mówiąc, to dopiero przygotowując ten post zdałam sobie sprawę jak wiele zrobiłam :)
STYCZEŃ
Uparcie wzięłam się za odmianę naszego pokoju spełniającego wiele funkcji (pokój dzienny, salonik,sypialnia). W jedno popołudnie zmieniłam kolor ściany z fioletu na szary (Zimowa Cisza-Duluxa), inaczej ustawiłam meble. Mój M. oczywiście nic się nie spodziewał, ale cieszył się, bo wrócił na "gotowe" z pracy.
LUTY
W tym miesiącu dostałam od Mojego M. nowy wypoczynek do naszego pokoju. Dojrzał do decyzji zmiany wersalki na coś przyjemniejszego dla oka :) Zgarnął mojego brata i pojechaliśmy do Krakowa po nowe "spanko". Co najlepsze- jadąc nawet nie wiedziałam do końca co to ma być, jaki kolor... Ale wybór słuszny :)
MARZEC
Zmiana zasłon z atłasowych kremowych, na bawełniane pasiaki czarno-białe.
KWIECIEŃ
Jak to mówią moi znajomi.... "Aśka ty to na d... nie usiedzisz". No nie usiedzę...
W piątek zrobiłam mega bałagan w przedpokoju, zdarłam starą fioletową tapetę w przedpokoju, zagruntowałam ściany. W sobotę Mój M. z pracy wrócił i już była położona nowa tapeta z zrobiony porządek :)
MAJ
Kocham ten miesiąc! Poza oczywiście Bożym Narodzeniem to moja ulubiona część roku. Wszystko się zieleni, jest świeże, no i robi się cieplej :)
Zainspirowana waszymi balkonami, tarasami też chciałam taki piękny! Na swoim niewiele mogę poszaleć. Jest wąski 90cm ale długi bo ma około 5 m. Wynalazłam na allegro stolik, zamówiłam, krzesełka dokupiłam w Ikei i jakoś wyszło. Tata ułożył mi parapet, bo była goła elewacja, która strasznie się zresztą brudziła.
CZERWIEC, LIPIEC
To już wakacyjne miesiące. W wakacje dzieciaczki są w domu i wtedy niewiele zmieniłam. Odkładałam do skarbonki na nowe meble do nich do pokoju. Chociaż tak prawdę mówiąc jakieś zmiany minimalne nastawały. Zrobiłam samodzielnie obrazek, który wisi w przedpokoju... Szyłam serduszka, poduszki, zasłony do pokoju dzieci :)
SIERPIEŃ, WRZESIEŃ
Odmieniłam pokój dzieci :) Skarbonka się wypełniła na tyle, że mogłam zmienić meble :) Mój M. później też się zaangażował w zmianę ich przestrzeni :)
Meble kupowane w Krakowie, więc musiałam prosić Mojego M. o pomoc również przy składaniu.
PAŹDZIERNIK
Dalszy ciąg zmian u dzieciaczków.
Ściany przemalowałam w jedno popołudnie :) Cudowne te farby, szybko schną nie śmierdzą :)
Było ciemno. Muślinowy turkus przemalowałam na jasno szaro :)
Od razu pokój się powiększył... rozjaśnił. Również dzięki białym mebelkom :)
W październiku oddałam mojego Ludwiczka do renowacji. Zajął się nim mój tata :) Ma złote rączki i sprawił, że sam szkielet krzesła błyszczy i może służyć za mebel użytkowy :) (był zepsuty po wypadku).
Wrócił do mnie w listopadzie :)
Aaaa! Najważniejszego nie napisałam... że w październiku założyłam bloga! Tak jestem z Wami już od ponad 2 miesięcy :)
LISTOPAD
Jak wspomniałam w październiku otrzymałam swojego Ludwiczka :)
Zmian większych nie robiłam, nie miałam czasu i pieniędzy :) Szyłam już choinki, za które zresztą w grudniu kupiłam witrynkę :)
GRUDZIEŃ
Szybko przeleciałam 11 miesięcy :)
W grudniu nadal zmagania z igłą i nitką :) W tym roku sprzedałam kolejne 34 choinki :)
Za uzbierane pieniążki kupiłam witrynkę (pierwszy mebel z kilku jakie są do wymiany w naszym pokoju. Zostanie jeszcze Rtv i komoda)
W tym miesiącu również zaplanowałam nowe wykorzystanie ciasnego kąta :)
Mój M. zgodził się mi pomóc :) Ponieważ nie miałam miejsca w domu na swoje książki pomyślałam, że muszę postawić w jakimś kącie regalik :) Zmierzyłam z każdej strony, zamówiłam płytę meblową, a mój M. złożył. Nóżki wymyśliłam stylizowane. Nigdzie poza allegro (i to u jednego sprzedawcy) nie znalazłam. Szły bardzo długo. Śmiałam się, że już by na piechotę doszły... Ale w końcu stoi i czeka na resztę książek :)
To nie koniec. Poprosiłam Mojego M. o nowy stolik kawowy. Powiedział tak: " dam Ci na farbę, przemaluj ten co masz". I tak było. Kupiłam farbę i wzięłam się za malowanie :) Pomalowałam też deseczkę na murku dzielącym pokój z kuchnią na biało, świecznik z brązu na biel... i kilka drobiazgów (reniferka, chustecznik) :)
Zmian było sporo :)
Na 2015 rok planuję kolejne. Ale teraz będziecie świadkami każdej kolejnej na bieżąco :)
Czytam już kolejny Twój post i nie mogę się nadziwić :) ja też stopniowo zmieniam swoja przestrzeń- odchodzę o brazów itp.,itd. a wprowadzam moją ukochaną biel, szarości..Pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, uwielbiam takie zmiany!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńZmiany są ogromne ale sprawiły że teraz te pomieszczenia wyglądają bardzo stylowo.
OdpowiedzUsuńCzasem subtelna zmiana robi ogromną różnicę, super
OdpowiedzUsuńZmiana mebli to dobry pomysł
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń